Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
27-08-2014

Co z tym Lubaniem? Jaka jest przyszłość miasta, w którym największe zakłady pracy przestały istnieć? O planach i perspektywach rozmawiamy z burmistrzem Lubania Arkadiuszem Słowińskim.

- Czy w Lubaniu coś trzeba zmienić?
Perspektywa rozwoju Lubania może i powinna spędzać sen z oczu samorządowcom i wszystkim, którym zależy na jego losie. Naprawdę przyszedł już czas na poważne decyzje, bo stoimy na rozdrożu. Miasto jest ładne, zadbane, sprawnie funkcjonuje, rozwija się w wielu dziedzinach, mieszkają w nim ludzie, którym na nim zależy, którzy je kochają, to widać na każdym kroku. Ale też widać, że od dziesiątek lat Lubań słabnie gospodarczo, w efekcie traci ducha i pozycję serca naszego regionu - coś z tym trzeba zrobić. Samorząd to oświata, samorząd to remonty, ale samorząd musi też kreować przyszłość miasta, zadbać o to, żeby było komu chodzić do szkół i jeździć po drogach.

- Samorząd nie buduje zakładów pracy, a to one są potrzebne, by rozwiązać problem.
Nie buduje, ale tworzy warunki do ich rozwoju i zabiega, by to nasze tereny zostały wybrane, konkurencja jest ogromna. Na pewno musimy zapomnieć o wizji jednego wielkiego zakładu, który, zatrudniając tysiąc osób załatwi wszelkie problemy. Taka fabryka nie ma gdzie powstać. Od lat staramy się ściągnąć do Lubania mniejszych inwestorów, na wszelkie sposoby umożliwiamy rozwój istniejącym przedsiębiorstwom i mamy w tym sukcesy – będzie więcej miejsc pracy w Automatecu i w Imce. Niestety ściągnięcie do nas wielkich koncernów jest mirażem, mrzonką, nie mamy na to warunków, na tą chwilę brak u nas atrakcyjnych terenów inwestycyjnych. Taki teren musi być odpowiednio duży, musi być uzbrojony i dobrze skomunikowany. Podczas niezliczonych rozmów z inwestorami wychodziło na to samo – na Lubań mogą wejść nie wielkie, a średnie przedsiębiorstwa, zatrudniające do 200 osób. Ich warunkom odpowiadałyby tereny na zachodzie miasta, to wiadomo nie od dziś. Dlatego wystaraliśmy się, aby w planach Wojewódzkiego Zarządu Dróg znalazło się w końcu w ogóle nie brane pod uwagę rondo naprzeciw zjazdu z autostrady i dlatego bardzo dbamy o plan budowy Zachodniej Obwodnicy Miasta. Ściągnięcie w ten teren pierwszego zakładu pracy – Automatecu jest niezwykle ważne – to karta przetargowa do rozmów o budowie drogi, wcześniej nie mieliśmy tak mocnych argumentów.


Są też możliwości dla innych zlokalizowanych, obok zakładów pracy. Jeśli zaś będzie droga - „odblokują się” także doskonałe tereny naszych sąsiadów – gminy Lubań. Ale my nie możemy polegać tylko na tym. Miasto musi walczyć o inwestorów, ale też oddychać pełną piersią, ożywić się.

Jaka jest zatem odpowiedź dla Lubania?
Kołem zamachowym lubańskiej gospodarki ma być zagospodarowanie atrakcyjnych terenów na Kamiennej Górze pod zakrojony na szeroką skalę rozwój usług rekreacyjnych, turystycznych i sportowych. Mówiąc prościej: rozpoznawalny w regionie, a potem w kraju i za granicą oryginalny park rekreacyjno-turystyczny umieszczony na Kamiennej Górze. To jest nowość w strategii miasta Lubania na lata 2015-2025.


Skąd taki pomysł, czy to jest realne?
Na styku Polski, Czech i Niemiec istnieje wielkie zapotrzebowanie na tego rodzaju atrakcje. W porównaniu z niemieckimi Górnymi Łużycami, na obszarze których już powstały i powstają w dalszym ciągu nowe, nadzwyczaj oryginalne „parki rekreacyjno-turystyczne”, skrajna zachodnia część Dolnego Śląska wypada bardzo skromnie. Mając na uwadze wielką popularność niemieckich atrakcji o takim charakterze, stale rosnący na nie popyt, kapitalne walory komunikacyjne polskich przygranicznych powiatów (w tym przede wszystkim lubańskiego) oraz sukcesy turystyczne przylegających do nich krain, nie należy się zastanawiać nad tym, czy to realny pomysł, tylko dziwić się, że nie zaczęliśmy go realizować wcześniej.

Czy turystyka nie jest zbyt słaba, by stanowiła fundament?
Nie mówimy tylko o bezpośrednich wpływach ze sprzedaży biletów i usług. Ożywienie miasta to nasze zadanie do zrobienia tu i teraz. Musimy jasno zdawać sobie sprawę, że perspektywa dla Lubania nie jest różowa. Mówimy o naszym być albo nie być. W planowaniu przyszłości nie możemy sobie pozwolić na tworzenie papierowej fikcji, stawianie celów mało ambitnych czy niemożliwych do zrealizowania. Nie ulega żadnej wątpliwości, że jeśli stworzymy atrakcyjne miejsce, które będzie odpowiadać na potrzeby „Trój-styku”, nastąpi znaczne ożywienie ruchu w mieście. Zaczną do niego napływać w dużej liczbie goście z kraju i z zagranicy. Wydatne zwiększenie atrakcyjności miasta przełoży się na wzrost aktywności gospodarczej jego mieszkańców.

Jakoś w Lubaniu nie widać tej rzeszy turystów, czy naprawdę warto myśleć o opieraniu naszej przyszłości właśnie na tym, czy zdecydują się do nas przyjechać?
No właśnie może ich nie widać a przyjeżdżają i przejeżdżają. Z fachowych analiz wynika, że naszym największym atutem jest położenie – wszędzie blisko, zawsze po drodze. Ważny jest też kontekst - rozwój turystyki w obszarze Dolnego Śląska, Górnych Łużyc i Kraju Libereckiego, ponieważ sukcesy tych regionów na polu turystyki determinują i będą determinować ruch turystyczny w granicach powiatu lubańskiego oraz miasta Lubań. Kamienna Góra będzie bazować na przechwytywaniu istniejącego ruchu. A jest on imponujący. W przypadku Dolnego Śląska badania wskazują, że rocznie krainę tę odwiedza ponad 2 mln turystów z czego ok 0,5 mln stanowią goście z zagranicy. Wśród tych ostatnich najliczniejszą grupą są Niemcy. Mając na uwadze centralną i zachodnią część krainy należy podkreślić, że turyści zatrzymują się na dłuższy pobyt najczęściej we Wrocławiu i w powiecie jeleniogórskim. Powiat lubański zajmuje pod tym względem 3 miejsce. Rocznie z noclegów w jego granicach korzysta ok. 100 tys. turystów, z czego ok 20 tys przypada na gości z zagranicy. Poważne sukcesy w sektorze turystycznym odnoszą również niemieckie Górne Łużyce. Liczba korzystających z noclegów sięga tam rocznie ok 650 tys. W samym mieście Goerlitz, oddalonym od Lubania zaledwie o 20 km kwateruje rocznie ok. 100 tys. turystów. Tymczasem w Kraju Libereckim liczba przyjezdnych oscyluje wokół 700 tys. rocznie. Wszystkie te dane pochodzą z solidnych opracowań tematycznych polskich, czeskich i niemieckich. Pokazują one, że Lubań otoczony jest obszarami o wysokim stopniu rozwoju turystycznego. W jego bezpośredniej bliskości krzyżują się szlaki komunikacyjne umożliwiające dogodne przemieszczanie się między tymi regionami. Musimy tylko zrobić coś, żeby z tego skorzystać i zatrzymać ruch u siebie.

Kamienna Góra to tylko park, bardzo piękny i ciekawy, ale jednak tylko park. Jakim cudem ma zatrzymać turystów?
Kamienna Góra to nie tylko piękny park, ale otaczający go bardzo atrakcyjny, niewykorzystany wcześniej teren inwestycyjny pod kompleks rekreacyjny. Trzeba go przygotować i odpowiednio zareklamować. Turystyka to dochodowa branża, ale inna niż wszystkie. Dobry pomysł to podstawa - elektryzujący temat, niepowtarzalny charakter, niekonwencjonalna zabawa połączona z edukacją. Rozmawiałem już z inwestorami z tej branży, mówią, że przy naszej ofercie tereny niemieckie są po prostu słabe – a na tych słabych terenach z powodzeniem funkcjonują podobne przedsięwzięcia. To co może być u nas, skoro wyjściowo bijemy ich na głowę? W chwili obecnej trwają intensywne prace koncepcyjne. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku Kamiennej Góry, każda zwłoka będzie działać na niekorzyść Lubania. Dzisiaj Lubań ma jeszcze szansę stać się symbolem rekreacji na Trój-styku. Jednakże „jutro”, z racji narastającej konkurencji w tym sektorze, sytuacja może wyglądać już mniej korzystnie.

ŁCR

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...